Kilka lat temu, gdy porządkowałem i opisywałem stare zdjęcia rodzinne, natknąłem się na ciekawą fotografię. Znajdowało się na niej kilku mężczyzn, wśród których rozpoznałem tylko mojego dziadka Antoniego. Zdjęcie o wymiarach 12 cm x 16 cm było otoczone brązową ramką namalowaną na białym passe-partout.
Zarząd Chrześcijańskiego Cechu Stolarzy i Rzemiosł Drzewnych w Radomsku z 1938 r.
Siedzą od lewej: Henryk Połoński - Bugaj 17, Piotr Gustalik - Limanowskiego 98, Antoni Grochowalski - Św. Rozalii 14. Stoją od lewej: Stefan Świtalski -Sienkiewicza 30, Piotr Łęski - Limanowskiego 69, Józef Kaczmarek - Bugaj 9, Stanisław Dębski- Nowa 37, Szczepan Loszek - Sienkiewicza 24. Po nazwisku podany jest przedwojenny adres, pod którym prowadzona była działalność. Zdjęcie Zarządu pochodzi z mojego archiwum.
Nie wiedziałem, kiedy ani z jakiej okazji zrobiono tę fotografię. Cyfrową wersję zdjęcia nazwałem „Starsi panowie” i postanowiłem dowiedzieć się czegoś więcej na jej temat.
Przypuszczałem, że wśród tych osób mogą być radomszczańscy rzemieślnicy, tacy jak mój dziadek – mistrz stolarski. Udałem się wkrótce potem do Pana Stefana Pawlaka – wieloletniego Starszego Cechu Rzemiosł Różnych w Radomsku. Pan Pawlak, związany ze środowiskiem rzemieślniczym już przed wojną, niestety nikogo nie rozpoznał.
Kilka miesięcy później odwiedziłem Pana Henryka Wróblewskiego, który miał za sobą długą praktykę stolarską, zapoczątkowaną jeszcze w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Ale i tu moje „śledztwo” nie posunęło się do przodu. Poszukiwania trzeba było odłożyć na bliżej nieokreślony czas.
W styczniu bieżącego roku otrzymałem od Pana Tomasza Nowaka, prezesa Polskiego Towarzystwa Historycznego w Radomsku, reprint „Księgi protokołów Chrześcijańskiego Cechu Stolarzy i Rzemiosł Drzewnych w Radomsku 1937-1948” wydanej staraniem Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców w Radomsku oraz Polskiego Towarzystwa Historycznego Oddział w Radomsku (wyd. Radomsko 2012 r.).
Gdy zajrzałem do publikacji, od razu natrafiłem na podpisy mojego dziadka, widniejące, wśród innych podpisów przedstawicieli ówczesnych władz Cechu Stolarskiego w Radomsku.
Gdy czytałem sprawozdania z posiedzeń zarządu, moją uwagę zwrócił protokół z dn. 23 kwietnia 1938 r., w którym znalazł się następujący zapis: „Zarząd postanowił zrobić fotografje zarządu celem wysłania ich do Izby Rzemieślniczej [w Łodzi] i do Instytutu w Warszawie Studiów”. Pod protokołem widniało osiem podpisów. Spojrzałem na starą fotografię i policzyłem osoby. Było ich również osiem. W ten sposób wyjaśniły się okoliczności powstania fotografii „Starsi panowie” przed 75 laty.
Zdjęcie Protokołu jest zdjęciem oryginału będącego własnością Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców w Radomsku.
Pozostało jeszcze przypisanie wymienionych w protokole nazwisk do postaci na zdjęciu. W tym celu zwróciłem się korespondencyjnie do mojego krewnego Tadeusza Grochowalskiego, który w młodości mieszkał w Radomsku na ul. Szkolnej, z zapytaniem, czy pamięta stolarzy z sąsiedztwa. Tadeusz Grochowalski rozpoznał dwóch z nich: Józefa Kaczmarka i Henryka Połońskiego, którzy prowadzili swą działalność przy ul. Bugaj.
Następnie znalazłem numer telefonu Pana Jana Loszka. Potwierdził on w rozmowie, że jest synem mistrza stolarskiego Szczepana Loszka. Udałem się do niego ze zdjęciem, na którym wskazał swojego ojca oraz rozpoznał Stefana Świtalskiego. Umówił mnie także na spotkanie z rodziną Stanisława Dębskiego, która wskazała go na zdjęciu. Ponadto ponownie potwierdzona została tożsamość Stefana Świtalskiego.
Teraz znałem, łącznie z moim dziadkiem, sześć osób. Przypuszczałem, że osobą siedzącą w środku, może być Starszy Cechu – Piotr Gustalik, który swą działalność prowadził przy dzisiejszej ul. Przedborskiej. Przy spotkaniu z Janem Gustalikiem, wskazał on na zdjęciu swego dziadka Piotra Gustalika.
W ten sposób siedem osób zostało rozpoznanych, z czego wynika, że ósmą osobą ze zdjęcia jest Piotr Łęski (zgodnie z nazwiskami zawartymi w wymienionym wyżej protokole).Tak więc zagadka związana ze zdjęciem została rozwiązana.
Przy tej okazji nasunęło mi się kilka refleksji.
Zwyczaj udawania się z rodziną czy znajomymi do fotografa, by wykonać pamiątkową fotografię pozowaną, staje się coraz rzadszy. Zakłady fotograficzne już nie stemplują rewersu swoich zdjęć. Coraz mniej wywołują ich na papierze. Zapominamy przy tym, jak trwałym i sprawdzonym nośnikiem informacji jest papier, który niestety, zarówno w piśmiennictwie, jak i w fotografii powoli wychodzi z użycia.
Warto również mieć stare fotografie w wersji elektronicznej, odpowiednio opisane i zarchiwizowane.
Zachęcam do opisywania zdjęć. Z czasem zapominamy, kiedy i gdzie dane zdjęcie zostało zrobione, a nawet, kto na nim jest. Mija kilka dekad. wspomnienia przemijają, ale opisana fotografia pozostanie ważną pamiątką rodzinną.
Andrzej Grochowalski
03.2013
|